Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, 09.12.2021 – 06.03.2022
Może Wam umknąć a nie powinna. Zaplanowana i zorganizowana jeszcze przed zmianą dyrekcji Zachęty przyćmiona może zostać w oczach zwiedzających skalą fantastycznej wystawy sztuki japońskiej prezentowanej piętro wyżej. Tymczasem seria zdjęć i kolaży Gierzyńskiej to prezentacja skromnej w formie ale silnej w wymowie sztuki wczesnego feministycznego sprzeciwu wobec stereotypów związanych ze społeczną rolą kobiet. Powielane i narzucane przez świat PRL-owskich mediów lat 70. równie jak te na Zachodzie formatowały kobiety, z jednej strony jako obiekty przyjemności estetycznej dla męskiego oka, z drugiej jako element propagandowy w budowaniu mitu wyższości moralnej społeczeństwa socjalistycznego nad kapitalistycznym. Nawet jeśli polityka gierkowska, zwłaszcza z początku tej dekady, pozwoliła polskiemu społeczeństwu na chwilę zapomnieć o braku demokracji i wolności w naszym państwie, Gierzyńska nie straciła z pola widzenia spraw, o które przyszło kobietom w Polsce zabiegać nawet dzisiaj. Ówczesne półki, suto zawalone towarem kupionym na kredyt, nie zasłoniły jej problemów związanych z nierównością płci, które w krajach wschodniego bloku były równie palące jak na Zachodzie, długo jednak ustępować musiały postulatom politycznym.

Na wystawie pojawiają się przede wszystkim prace z dwóch ważnych cykli artystki. O niej to powstające na przestrzeni kilkudziesięciu lat fotograficzne autoportrety oraz portrety córki artystki. Należy do niego m.in. seria zdjęć Pieszczotki, gdzie zarówno tytuł jak i dynamiczne kadry świetnie budują napięcie u odbiorcy niepewnego czy w zbliżeniach ogląda ciało uwiecznione przez kochanka w partnersko-zmysłowej bliskości czy może to owoc opresyjnego, „handlowego” układu, w którym kobiece ciało jest jedynie przedmiotowo wykorzystywane. Waszej uwadze polecam z tego cyklu pracę Znowumamokres z 1984 r. (fot. poniżej), której jednoznaczny wydawałoby się przekaz budzi tysiące skojarzeń o pejoratywnym jak i pozytywnym znaczeniu.

Cykl Istota rzeczy (1973-75) to z kolei recyklingowe kolaże wykorzystujące wizerunki kobiet z kolorowych magazynów prezentujących je jako obiekt pożądania. Wykonane w autorskiej technice, którą sama artystka określała jako „przedruk” ukazują zmultiplikowane, modne w ówczesnych czasach makijaże oczu czy ust. W zestawieniu z tytułem cyklu kwestionują narzucane przez prasę i kulturę masową przekonanie, że tego typu zagadnienia stanowią jedyną i podstawową kwestię zajmującą kobiety.


Wszystkie prace, jak trafnie napisano w opisie wystawy, posługując się subtelnym i intymnym językiem badają i odkrywają kobiecą tożsamość, mówią o cielesności i seksualności i dlatego bardzo ją polecam i to nie tylko paniom.
kuratorka wystawy: Joanna Kordjak