Japońskiego kimona czar

Po filmach z Anną Jacksnon kuratorką wystawy kimon w londyńskim V&A zaczęłam porządkować swoją „japońską” wiedzę. Snuła się tam blada gejsza w kunsztownej fryzurze, jedwabnym kimonie i… tyle, czyli szału nie ma. Szybki „research” i obraz staje się nieco pełniejszy.
Kraj Kwitnącej Wiśni uwiódł Europę już w XVII w. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska, krążąc między kontynentami, nieźle wtedy namieszała. Japonia zakochała się w indyjskich pasach i kratach a Europa w japońskich meblach i strojach, stąd na portrecie nienachalnie pięknej Anna Elizabeth van Reede kimono odgrywające rolę płaszcza. Dla japońskiego tradycjonalisty zgroza! Każdy bowiem element kimona miał swoje, nie tylko konstrukcyjne, znaczenie.


Już w VI w na cesarskim dworze w Kioto wytworzyła się hierarchia barw i motywów, którą rządziła ścisła etykieta. Damy nakładały na siebie 12 kimon na raz. Przewiązywały je obi, szerokim pasem, spełniającym także funkcję kieszeni, torebki. Wiązanie obi wymagało wiedzy, umiejętności i pomocy innych. Niezwykle skomplikowana była symbolika malowanych dekoracji. Buddyjska swastyka oznaczała stwórczy wir prapoczątku, smok -siłę, paw – nieśmiertelność, żółw – długowieczność a lotos dostatek. Fason kimona przez wieki zmieniał się niewiele aż do 1868. Ówczesny cesarz nakazał urzędnikom ubiór europejski i forma kimona dosłownie… zastygła. Paradoksalnie, stary kontynent wtedy znowu zachłysnął się japońszczyzną. Na rynek europejski trafił japoński jedwab, Claude Monet namalował portret żony w czerwonym kimonie, Vincent van Gogh gejszę a Feliks Jasieński zaczął gromadzić japońskie drzeworyty podziwiane dzisiaj w krakowskim muzeum Manggha.

Kikugawa Eizan, Widok Nowej Yoshiwary z serii: Osiem słynnych widoków Wschodniej Stolicy, 1804-1818, drzeworyt barwny na papierze


Projektanci XX w. wielokrotnie mierzyli się z fasonem kimona. W 1908 Paul Poiret zaproponował je w wersji wieczorowej, w epoce op-artu Rudi Gernreich w dzianinowej sukience „Kabuki”. Nowoczesną seksowną gejszę pokazał w 1994 John Galliano, nie wspominając już o czerwonym kimonie Madonny Jean Paul Gaultiera, czy projekcie Alexandra McQueena dla Björk. Lista gorących nazwisk jest długa. Na londyńskiej wystawie warto rzucić okiem na projekt świeżynki w świecie mody Miligan Beaumont, której kimono ozdobione jest kapturem.

Rudi Gernreich, sukienka „kabuki”, 1963
John Galliano, jesień/zima 1994
Björk, album Homogenic, 1997, kimono projekt Alexander McQueen
Miligan Baumont, 2018

zdjęcie tytułowe: Claude Monet, Portret Camille Monet w japońskim kostiumie, 1876 & Madonna, Grammy Awards, 1999, kimono projekt Jean Paul Gaultier

Tekst odnosi się do wystawy „Kyoto to Catwalk”, Victoria and Albert Museum, Londyn

Opublikowane przez sztukomodnie

Jestem historyczką sztuki i edukatorką muzealną. Historię sztuki ukończyłam na Uniwersytecie Warszawskim pisząc pracę magisterską u prof. Anny Sieradzkiej na temat angielskiej projektantki mody Vivienne Westwood. Od 1996 roku związana jestem z Zamkiem Królewskim w Warszawie gdzie obecnie pracuję. Tu prowadzę m.in. autorski cykl spotkań z artyst(k)ami współczesnymi „Klucz w Zamku” a także zajęcia muzealne z zakresu historii sztuki, kultury i mody, wykłady dla dorosłych, kursy dla przewodników miejskich i nauczycieli szkolnych. Współpracuję także z innymi instytucjami zajmującymi się edukacją artystyczną: Muzeum Narodowym w Warszawie, Służewskim Domem Kultury, Dziecięcą i Młodzieżową Akademią Artystyczną, warszawskimi Uniwersytetami III Wieku. W 2022 roku rozpoczęłam współpracę z „Radiem z Qlturą”. Wcześniej zawodowo związana byłam także z modą jako redaktorka, stylistka i producentka sesji zdjęciowych w takich pismach jak: Avanti, Jestem, Claudia, Moda Top.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: